Ponieważ poprzedni artykuł, bardzo przypadł Wam do gustu i wyraziliście chęć kontynuacji, z ogromną satysfakcją prezentujemy drugą część „Wojen marek”. Jeszcze raz dziękujemy za zaufanie.

Jeżeli jeszcze nie czytałeś pierwszej części, możesz nadrobić to tutaj.

Nie przedłużając… czas na drugą rundę!

Coca-Cola vs. Pepsi – starcie nr 25217812

Nasz poprzedni artykuł zakończyliśmy spotami dwóch największych rywali, więc dla zachowania ciągłości zaczniemy w tym samym miejscu.

Spot, który podesłała nam jedna z naszych czytelniczek – Małgorzata. Pamiętacie, jak wspominaliśmy, że niektóre spoty bazują na cienkiej granicy przyzwoitości? Trzeba by się zastanowić, czy i w tym przypadku ta granica nie została przekroczona. Chłopiec kupuje Coca-Colę… Zobaczcie jednak po co…

Kolejną odpowiedź Coca-Coli sobie odpuśćmy 🙂

Nie tylko Pepsi „atakuje” Coca-Colę

Jak się okazuje, popularnych „pstryczków w nos” można spodziewać się nie tylko od konkurencji i bezpośrednich rywali. Poniższy spot to otwarty apel i krytyka producentów Coca-Coli. Za stworzenie spotu odpowiedzialna jest Greenpeace, czyli organizacja zajmująca się ochroną środowiska. Video jest parodią świątecznej reklamy Coca-Coli, pt. „Holidays are Coming”.

Poniższa reklama porusza istotny problem obecności plastikowych butelek w oceanach. Nawiązań do Coca-Coli jest bardzo wiele: butelka napoju, świąteczna ciężarówka z kierowcą, który rzuca plastikową butelką. Na zakończenie mamy napis informujący widza o tym, że Coca-Cola produkuje rocznie 110 mld plastikowych butelek.

Video jest w sieci od 17 listopada. Ciekawe, czy Coca-Cola jakoś odniesie się do tych zarzutów?

Microsoft vs Apple

Pamiętacie, jak Apple i jego iPhone notorycznie obrywali od Samsunga? Fanów Apple’a na pocieszenie informuję, że w rywalizacji z Microsoftem spisali się zdecydowanie lepiej. Warto przypomnieć sobie kampanię „Get a Mac”, która w latach 2006-2009 wiralowo podbijała internet. Na potrzeby kampanii zostało stworzonych 66 odcinków, w których aktorzy wcielili się odpowiednio w Billa Gatesa oraz Steve’a Jobsa. Oprócz promocji Maców, nie zabrakło również uszczypliwości w kierunku największego konkurenta. Po kilku latach spoty te określane są już mianem legendarnych. Zobaczcie sami…

Microsoft w tej kwestii nie pozostał dłużny i w 2009 roku wypuścił serię reklam „Laptop Hunters”, gdzie wyśmiewa się z konkurencji i wytyka Apple’owi m. in. to, że jego urządzenia są za drogie. W efekcie powstał taki spot:

W kolejnych spotach z serii „Get a Mac” nie zabrakło kontrataku ze strony Apple’, odniesień do Windowsa 7 i serii reklam „Laptop Hunters”.

Teraz przyznać, że kampania „Get a Mac” odniosła spory sukces. Doceniony został przede wszystkim inteligentny humor, a nie bezpardonowe ataki na konkurenta.

Być może Microsoft na przestrzeni lat czuł, że może tracić grunt pod nogami, gdyż w 2014 roku przy okazji kolejnych spotów postanowił znów nawiązać do rywala. Tym razem jednak wprost i bez owijania w bawełnę.

Plus vs Orange

Czym byłby świat reklamy i marketingu bez wojny w sieciach komórkowych? To jedna z tych branż, której przeciągnięcie klienta na swoją stronę jest szczególnie ważne. W końcu „jeżeli jest u mnie, to nie jest o konkurencji”. Swego czasu pomiędzy Plusem, a Orange wybuchła prawdziwa wojenka. To była naprawdę bardzo intensywna wymiana ciosów, przy czym jedna ze stron była Mike’m Tysonem, a druga Andrzejem Gołotą. Która? Przekonajcie się sami.

Kojarzycie Basię? Swego czasu brała udział w wielu spotach promujących internet Plusa. W tym postanowiła rozstać się ze swoim chłopakiem i przy okazji zmienić swój internet na szybszy. Jak sama mówi: „Internet w Plusie jest szybszy od Neostrady”.

Orange absolutnie nie przestraszył się i mistrzowsko odpowiedział na zarzuty Basi i Plusa. Zobaczcie, co dzieje się z Basią w odpowiedzi ze strony Orange.

Basia znalazła swój najlepszy internet, ale problem miała jej rodzina, w tym bliźniaczki.

Pomimo, że w pierwszym spocie Serce i Rozum wraz z Orange zmiażdżyli swoją konkurencję, tym razem również nie odpuścili. Postaci bliźniaczek postanowili wykorzystać również w swoim kolejnym video. Biedny Plus, aż mi się go trochę szkoda zrobiło 🙂

No to co? Plus – Orange 0:2?

Biedronka vs. Lidl

Wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej… Czas więc na kolejną potyczkę z naszego polskiego podwórka. Nie dość, że polskie, to jeszcze świeżutkie niczym Świeżaki z Biedronki.

No właśnie, wspominam o tym nie bez powodu, bo najnowsza wojenka marketingowa dotyczy właśnie maskotek. Zacznijmy od tych z Biedronki. Świeżaki to miłe warzywa-maskotki, które można dostać za darmo po uzbieraniu specjalnych naklejek. Naklejki natomiast uzyskuje się robiąc zakupy w Biedronce. Świeżaki zna chyba każdy, gdyż było o nich naprawdę głośno z wielu powodów, o których może nie wspominajmy.

Na początek zerknijmy na spot „Biedronki” promujący „Gang Świeżaków”:

Z podobną inicjatywą wyszedł jeden z największych konkurentów Biedronki, czyli Lidl. Postanowił on również uruchomić specjalną serię maskotek o dźwięcznej nazwie „Lidlaki”. Z tą różnicą, że były one zdecydowanie łatwiejsze do zdobycia – można je było po prostu kupić za niewielką cenę. Była też kampania reklamowa, promująca produkt:

Mówiąc delikatnie, Lidl „zapożyczył” nie tylko pomysł, ale również wygląd maskotek i przede wszystkim nazwę. Pomimo niskiej ceny, kampania Lidla okazała się niewypałem, a szeroka akcja promocyjna przyciągnęła zdecydowanie więcej przeciwników, niż zwolenników. To dla maskotek z Biedronki, „madki” dla swoich „horych curek” potrafiły zaciekle walczyć o każdą naklejkę.

Lidl strzelił sobie w kolano i na dodatek zrobił darmową reklamę Biedronce. No cóż, w końcu Świeżaki mogą być tylko jedne 🙂

Która z potyczek brandowych podobała Wam się najbardziej? Kto według Was przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść? A może o którejś z nich zapomnieliśmy?

Piszcie w komentarzu!

Kontakt

+48 503 026 596
kontakt@doodlewolf.pl

Doodle Wolf jest częścią
Bergo sp. z o.o.
ul. Wyczółkowskiego 6
65-140 Zielona Góra

NIP 929 186 30 11
KRS 0000535114
REGON 360386816